Od redaktora
Drodzy Parafianie!
Boże Objawienie przekazane nam na kartach Pisma Świętego zawiera cały szereg prawd uniwersalnych i niezmiennych, które jednak każdy z nas musi sam odkryć na nowo na własny osobisty użytek. Taka prawidłowość zachodzi także w odniesieniu do zagadnienia dziś danego nam pod rozwagę w Liturgii Słowa: chodzi o podleganie każdego człowieka oddziaływaniu złego ducha.
W Księdze Rodzaju odczytujemy objawiony przekaz „o tym, co było na początku”. Okazuje się, że od samego początku ludzka egzystencja była naznaczona zarówno wsparciem łaski, jak i narażeniem na działanie zła. Jest prawdą powszechnie znaną, że biologiczne roztrząsanie literackiej szaty tekstu rozbrzmiewającego w dzisiejszej liturgii jako pierwsze czytanie jest bezcelowe. Scena z wężem kuszącym pierwszych ludzi nie jest relacją z obserwacji zoologicznej, lecz obrazowym przedstawieniem istoty moralnej sytuacji człowieka: od samego początku staje on wobec wyboru między dobrem a złem. Ten sam dualizm staje się udziałem samego Syna Bożego przemierzającego ścieżki Palestyny: jego przeciwnicy nie cofają się ani przed posądzeniem o działanie szatana, ani przed twierdzeniem: „odszedł od zmysłów”.
Ten, komu naprawdę zależy na życiu Bożym, bez ustanku przekonuje się, na jak wiele sposobów zły duch odwodzi od zbawczych planów. Im bardziej wierzącemu zależy na pogłębieniu więzi ze Stwórcą i Zbawicielem, bym bardziej może być pewny: przeszkody, przeciwności, oskarżenia i pokusy go nie ominą. Bynajmniej nie może to być powodem zwątpienia czy rezygnacji. Przeciwnie – za świętym Pawłem powtarzajmy: „ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny”. Temu, kto prawdziwie uwierzy i zaufa, działanie duchowego wroga nie zaszkodzi.
Wasi duszpasterze
Aktualności
Co u nas?
W życiu wspólnoty wiernych gromadzących się w naszym parafialnym kościele utrwaliła się niepisana tradycja, że na stoliku przy wejściu do świątyni znajdują nie tylko kolejny numer Coniedzielnika, ale także różne druki i wydawnictwa, zostawiane tam, by ktoś się nimi zainteresował, zabrał, przeczytał. Niestety, ale przychodzi z bólem stwierdzić, że nie wszystkie oferowane tą drogą publikacje zasługują na uwagę wiernych kościoła rzymskokatolickiego.
Ostatnio zwrócono nam uwagę na wyłożone na stoliku broszury, których treść wzbudziła pewne zaniepokojenie czytających. Już pobieżne spojrzenie pozwoliło na stwierdzenie, że autorem i wydawcą publikacji jest były duchowny katolicki, który z powodu propagowania treści sprzecznych z nauką Kościoła został obłożony karą suspensy. Oczywiste jest, że tekst takiego autorstwa nie może być traktowany jako wskazany dla duchowego rozwoju katolików. Nieco bliższe spojrzenie wskazało, że autor bezprawnie używa formuły nihil obstat (zarezerwowanej organom władzy Kościoła) oraz bazuje na prywatnych objawieniach, o niepotwierdzonej treści.
Zaangażowanym Parafianom dziękujemy za czujność i odpowiedzialność. Uczulamy, by nie przyjmować bezkrytycznie wszystkiego, co napisane i wydrukowane. Z naszej strony deklarujemy na przyszłość tym bardziej uważne czuwanie nad tym, by do rąk Drogich Parafian nie trafiały w obrębie murów naszego kościoła treści sprzeczne z nauczaniem Kościoła lub mogące wprowadzać w błąd.