Od dawna było jasne, że poddasze naszego kościoła nie było najelegantszym miejscem w Drawnie…
…ale to, co na nim zastaliśmy, przerosło nasze oczekiwania.
To, czego przez kilka dni dokonywali nasi dzielni panowie….. wielki szacun!
Doprowadzenie przestrzeni poddasza do w miarę porządnego stanu wymagało użycia także profesjonalnego sprzętu.
A potem przyszła pora na 80 litrów permetryny, strzykawki, wałki i cierpliwość naszych parafianek.