Od redaktora
Drodzy Parafianie!
Obecny rok obchodzony jest w Kościele powszechnym pod patronatem Świętego Józefa. Doskonale wiemy, że był on oblubieńcem Najświętszej Maryi Panny, opiekunem Pana Jezusa, w ziemskich realiach traktowanym jako Jego ziemski ojciec. Nieco mniej znanym faktem jest, że w Kościele jest on czczony między innymi jako patron robotników, a liturgiczny obchód nawiązujący do tego patronatu obchodzony był w minioną sobotę, pierwszy dzień maja. Zapewne mniej znaną prawdą jest to, że czcimy go także jako patrona dobrej śmierci, a także – z racji wykonywanego przezeń zawodu cieśli – jako patrona ludzi zajmujących się budownictwem, szczególnie tym sakralnym.
Tak się składa, że właśnie w roku poświęconym Świętemu Józefowi naszej parafii przychodzi stanąć wobec znaczących wyzwań w dziedzinie remontowej i budowlanej. Oczywistym jest, że sprostanie piętrzącym się zadaniom będzie oznaczało konieczność wytężenia sił i wzmożenia wysiłków zarówno organizacyjnych, jak i finansowych. Jako społeczność ludzi wierzących chciejmy nie tylko działać w sferze projektów, programów i kosztorysów, ale nie zapomnieć też o zapewnieniu duchowego wsparcia dla podejmowanych działań. Do kogo zaś moglibyśmy się zwrócić w tym specjalnym dla nas czasie, jeśli nie do tego, który własnoręczną pracą ma budowach zapewniał ziemskie utrzymanie wzrastającemu wśród ludzi Zbawicielowi?
Wasi duszpasterze.
Lekcje religii dla dorosłych
Rozprzestrzenianie się grzechu.
Jednym ze skutków regularnie popełnianego grzechu jest powodowanie skłonności do czynienia zła. Powtarzanie złych czynów skutkuje wykształcaniem się niewłaściwych skłonności, które zaciemniają sumienie. Człowiek dotknięty taką przypadłością nie potrafi do końca odróżnić dobra i zła. W ten sposób grzech rozwija się i umacnia, ale nie może całkowicie zniszczyć zmysłu moralnego.
Pisarze chrześcijańscy (gł. św. Jan Kasjan i św. Grzegorz Wielki) wyróżnili wśród złych czynów kategorię takich uczynków, które szczególnie mocno odbijają się na życiu moralnym. Nazwano je grzechami „głównymi”, ponieważ powodują inne grzechy i inne wady. Są nimi: pycha, chciwość, zazdrość, gniew, nieczystość, łakomstwo, lenistwo lub znużenie duchowe.
W tradycji chrześcijańskiej wypracowanej w trakcie żywego nauczania o moralności mowa jest także o grupie grzechów, które „wołają o pomstę do nieba„, a zatem odznaczają się szczególnym ciężarem winy moralnej i pociągają za sobą szczególnie istotne skutki. Wołają więc do nieba: krew Abla, grzech Sodomitów, narzekanie uciemiężonego ludu w Egipcie, skarga cudzoziemca, wdowy i sieroty, niesprawiedliwość względem najemnika.
Grzech jest czynem osobistym i powoduje osobistą odpowiedzialność tego, kto się go dopuszcza. Ma on także znaczenie dla obrazu moralnego całej społeczności. Człowiek może wpływać na rozprzestrzenianie się złego postępowania wśród bliźnich – mówimy wtedy o tzw. grzechach cudzych. Ponosimy odpowiedzialność za grzechy popełniane przez innych, gdy w nich współdziałamy:
– uczestnicząc w nich bezpośrednio i dobrowolnie;
– nakazując je, zalecając, pochwalając lub aprobując;
– nie wyjawiając ich lub nie przeszkadzając im, mimo że jesteśmy do tego zobowiązani;
– chroniąc tych, którzy popełniają zło.
W ten sposób grzech czyni ludzi współwinnymi, wprowadza między nich pożądliwość, przemoc i niesprawiedliwość. Grzechy powodują powstawanie sytuacji społecznych i instytucji przeciwnych dobroci Bożej. „Struktury grzechu” są wyrazem i skutkiem grzechów osobistych. Skłaniają one z kolei ich ofiary do popełniania zła. Poprzez analogię do opisywania procesów zachodzących w ludzkich zbiorowościach można mówić o istnieniu „grzechu społecznego”.
na podstawie Katechizmu Kościoła
Co u nas?
Nie tak dawno pisaliśmy w tym miejscu, że nasza świątynia nie przestaje nas zaskakiwać. Pogląd taki okazuje się jeszcze bardziej uzasadniony po przeprowadzeniu pierwszego etapu badań archeologicznych krypty pod prezbiterium kościoła. Zdecydowanie zbyt wcześnie na mówienie o jakichkolwiek konkretnych rezultatach, tym bardziej, że przed nami konieczny ciąg dalszy badań. Na dziś możemy stwierdzić, że wbrew pierwotnym oczekiwaniom dezynfekcji wnętrza podziemia nie dokonamy własnymi siłami, ale musimy zwrócić się do fachowców. Informujemy, że do czasu jej przeprowadzenia kościół będzie otwierany tylko na czas trwania nabożeństw.
Oczywiście – o czym każdy może się przekonać naocznie – trwają prace przy budowie nowego hełmu oraz przygotowanie fundamentu. Otworzyły się zarazem możliwości, byśmy mogli przystąpić do prac porządkowych na strychu kościoła. Do udziału w nich póki co zapraszamy wyłącznie panów – pierwszy etap działań nie będzie zbyt skomplikowany, choć będzie wymagał odrobiny siły i zręczności. Warunki wnętrza powodują, że jednorazowo zapraszamy do działań grupy maksymalnie pięciu panów. Działania rozpoczniemy od najbliższej środy. Proponujemy, by chętni panowie wpisywali się na listę wyłożoną przy wejściu do kościoła. Uprzedzamy, że organizacja prac zapewne będzie się dość płynnie zmieniać w zależności od okoliczności.