Urodzony 24 listopada 1900 roku w Bydgoszczy. Po maturze wstąpił do WSD w Poznaniu. W 1923 roku przeniósł się do Lwowa, gdzie wstąpił do WSD i studiował na Wydziale Teologicznym UJK. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 czerwca 1924 we Lwowie z rąk abpa Bolesława Twardowskiego. Od 1926 pracował w placówkach: Gołogóry, Chodorów, Śniatyń, Dunajów, Kałusz, Husiatyn, Uście Zielone, Kamionka Strumiłowa, Czerwonogród, Lipsko, Bolechów. W czasie okupacji pełnił obowiązki administratora parafii Koropiec. W 1945 roku przyjechał na Ziemie Odzyskane i pracował w parafii św. Maurycego we Wrocławiu. Następnie przeniósł się do administracji gorzowskiej. Administrował na Żelechowie, był rektorem kościoła św. Jana Apostoła, od lutego 1948 wikariuszem kooperatorem kościoła św. Rodziny i kościoła św. Andrzeja Boboli z rezydencją oraz prawami i obowiązkami proboszcza na Pogodnie. Dekretem z 21 września 1948 ustanowiony wikariuszem kooperatorem w Choszcznie z rezydencją oraz prawami i obowiązkami proboszcza w Drawnie. 1 czerwca 1951 otrzymał tytuł proboszcza w Drawnie. Od 25 lipca 1971 roku przeszedł w stan spoczynku, do 20 maja 1972 nadal mieszkał na miejscu (zajmował piętro plebanii), następnie przeniósł się do Gdańska-Rumii. Zmarł 3 grudnia 1973 w Rumii. Pochowano go w Inowrocławiu.
Żródło: Ks. Robert Romuald Kufel, “Słownik biograficzny księży pracujących w Kościele gorzowskim 1945-1956” Tom III, s. 270-271 z uzupełnieniami na podstawie kroniki parafialnej..
Informacja na bazie artykułu płk. Szutowicza Kawaliera 2/2014 oraz kroniki parafialnej.
Dnia 01.10.1948 r. objął parafię ksiądz Brunon Stachowiak. Przybył do Drawna ze Szczecina-Pogodna (parafia Św. Krzyża). W międzyczasie parafia skurczyła się i obejmowała następujące filie i szkoły: Barnimie, Brzeziny, Dominikowo, Kołki, Suliszewo i Żółwino. Pracy w kościołach było moc, wykonywano roboty konserwacyjne, a okna, drzwi, ławki i ołtarze naprawiano sposobem gospodarczym. Kościół w Brzezinach nadawał się już do kapitalnego remontu, tak samo wieża kościoła w Barnimiu. Ponadto msza święta odprawiana była także w prywatnym domu w Zatomiu, gdzie urządzono kaplicę. Właściciel posesji jednak wyjechał i przez krótki okres miejsce kultu doraźnie urządzano w szkole. Wierni w Suliszewie, w Barnimiu i w Dominikowie zakupili szaty liturgiczne i sprzęt kościelny. Do pozostałych miejscowości ksiądz wszystko co potrzebne do sprawowania liturgii zabierał z Drawna, w którym rozpoczęto remont kościoła. Ubytki w posadzce zalano betonową warstwą ze szlifem i częściowo położono płytki. Naprawiono dach i zewnętrzną elewację, a wewnątrz pomalowano olejną farbą chór, ławki, balustradę i lamperię. Cały kościół wymalowano kredową farbą. Sprawiono figurę Miłosierdzia Pana Jezusa, nawę, kapy fioletowe, garnitur bielizny kościelnej, ubranka dla ministrantów, nowe chorągwie żałobne. Ks. Stachowiak do 1950 r. prowadził osobiście naukę religii w szkołach według ustalonego planu zajęć, potem cofnięto mu pozwolenie nauczania, prowadzenie tych lekcji przejęli nauczyciele religii – katecheta i katechetka. Po ich zwolnieniu dzieci na naukę religii przychodziły do kościołów.
Konflikt z Radą Parafialną
W 1953 r. doszło do ostrego konfliktu między proboszczem a Radą Parafialną; otóż naprawa dachu kościelnego została przeprowadzona nieumiejętnie i niesumiennie. Zlecono ponowne prace dekarskie grupie technicznej pracującej w miejscowym POM-ie i ta grupa nie wywiązała się z przyjętego zobowiązania. Konsekwencją tego była rozprawa sądowa, w której stroną skarżoną był wykonawca wsparty przez Radę Parafialną. Żądano podwójnej zapłaty za wykonane roboty, jednak sprawę wygrał ks. Stachowiak. Ponieważ cała Rada występowała przeciw niemu, to po procesie rozwiązał ją. Posypały się donosy i skargi do Kurii Biskupiej i do Kancelarii Prymasa Polski
Opinia proboszcza o parafianach
Parafianie pochodzą z różnych stron: Drawno przeważnie ma wiernych z Diecezji Wileńskiej z Derewna, stąd wiele nieporozumień metrykalnych zwłaszcza przy wysyłce „No temere” – Barnimie i Suliszewo oraz Dominikowo i Żółwino mają ludność z parafii Medenice (diec. przemyska). Zwarta grupa z Poznańskiego osiedliła się w Święciechowie, Niemieńsku i Konotopiu. Frustracja w parafii jest wielka i wykazuje tendencję zniżkową. Z każdym rokiem ubywa ludności, chociaż przyrost dzieci nie maleje. Jak to tłumaczyć? Ludność jest biedna, rolnicza. Miasteczko nie ma żadnego przemysłu terenowego. Pozostało po wojnie fabrykę sieci, tartaki i warsztaty przeniesiono do Darłowa, Stargardu i innych miejscowości. Ludność wyłącznie zajmuje się rolnictwem, nawet kolejarze i urzędnicy, którzy pracują w miejscowych instytucjach komunalnych albo państwowych. Liczne PGR-y ( 12) gospodarują deficytowo. Indywidualnych gospodarstw jest coraz mniej. Rozbiórka trwa na całej linii. Budowano tylko POM-y, a i to, o ironio, na gruncie kościelnym, zapisanym w testamencie parafii katolickiej i kościołowi przez niańkę (2 ha według zapisów w aktach ks. prob. Galasa). Ziemi ornej parafia nie zatrzymała. Było z przydziału 15 ha tuż za torami kolejowymi naprzeciw stacji, z posiadłości gminy wyznaniowej niemieckiej. Religijność ludu jest tradycyjna, ofiarność nierówna. Około 120 rodzin utrzymuje parafię. Reszta jest nastawiona konsumpcyjnie i nieskora do ofiar .
Boże Ciało 1955 i 1956 roku
W roku 1955 doszło do incydentu między proboszczem a władzami świeckimi. Otóż 06.06.1955 r. ksiądz proboszcz wbrew własnej propozycji otrzymał zgodę na zorganizowania procesji Bożego Ciała wzdłuż ulicy Poprzecznej. Zły na stan techniczny ulicy uniemożliwiał przyjęcie tej propozycji. Zadziałała Opatrzność i wieczorem tego samego dnia runęły na niej dwie kamienice. W związku z tym procesja odbyła się tylko wokół kościoła. Na ten czas przestał padać deszcz i na krótko poprawiła się fatalna tego dnia pogoda. Co ciekawe, rok później ponownie wyznaczono trasę procesji przez ulicę Poprzeczną. Na reakcję ks. Stachowiaka odwołującą jej przejście przez miasto niemal w ostatniej chwili władze telegraficznie zmieniły swoją decyzję i przy pięknej pogodzie procesja Bożego Ciała odbyła się szlakiem tradycyjnym. W dniu 1 września 1955 r. został przeniesiony do Lipian (pow. Myślibórz) ks. Jan Kozioł (wikariusz w latach 1953 – 55) . Z Lipian natomiast przybył ks. Jan Głażewski. Wikariuszem był do 1.07.1957 r. Zorganizował chór kościelny, który po kilku udanych występach otrzymał z referatu do spraw wyznań nakaz rejestracji, w razie niewykonania nakazu miał być on rozwiązany. W związku z taką postawą władzy chór przestał istnieć.
Ciekawy dla parafii był rok 1956 i to nie tylko ze względu na Boże Ciało. Dnia 03. 06. 1956 r. odbyły się prymicje ks. Bernarda Dzierbunowicza, pierwszego mieszkańca polskiego Drawna wyświęconego na księdza. Pochodził z Derewna. Urodzony w 1929 r., zm.17.02.1991 r. Wyświęcony na księdza został we Wrocławiu. Na prymicję przybyły tłumy parafian. Potem ks. Dzierbunowicz został wikariuszem w Ścinawie, uczył religii w Parszowicach, nastepnie został proboszczem w Działoszynie k. Bogatyni. W Parszowicach odbyły się prymicje bł. ks. Jerzego Popiełuszki. W 1956 roku do Seminarium Duchownego zgłosiło się 2 kandydatów, w tym Jerzy Oszkiel. Nadto trzy dziewczyny wstąpiły do Zgromadzeń Żeńskich, były to: Jadwiga Moroz, Elżbieta Korzonek i jeszcze jedna, która z zakonu wystąpiła. Ponadto Członkowie Żywego Różańca (jest 10 róż matek – 3 panien i 1 ojciec) razem z parafianami ufundowali nowy dywan do ołtarza głównego.
26 VIII 1956 r. drawnianie z księdzem wikarym uczestniczyli w pielgrzymce na Jasną Górę, o której jeden z zagranicznych korespondentów napisał :„ Nigdy jeszcze świat nie widział na żadnej manifestacji publicznej tylu ludzi naraz. W zimą zaśpiewał rozwiązany chór kościelny. Czysty dochód w kwocie 7381 zł ofiarowano na cele budowy stałego ołtarza głównego. Pierwszą ofiarę na ten cel w kwocie 500 zł złożył były parafianin ze Szczecina. Przybył on do krewnych i wstąpił do kościoła na sylwestra, gdzie na zakończenie starego roku regularnie proboszcz zdawał relacje z bilansu Rady Kościelnej i informował o zamiarach inwestycyjnych na następny rok. Wspomniał o chęci budowy ołtarza liturgicznego. Po otrzymaniu niespodzianej wpłaty (ofiary)
przystąpił do realizacji tego zamiaru. By spłacić podjęte zobowiązania, ks. Stachowiak skonfliktował się z ks. Szelążkiem i sprzedał swój samochód i inne cenne rzeczy.
Czy ksiądz Kazimierz Kołwzan uciekł z Drawna ?
W 19 lipca 1957 r. roku przybył z parafii pw. Wniebowziecia N.M.P. w Nowogardzie (był tam w latach 1954 – 57) nowy wikariusz ks. Kazimierz Kołwzan (1927 – 2007) . Urodzony w Osinówce na Wileńszczyźnie, ochrzczony został 17 lutego w kościele pw. MB Szkaplerznej w Gugohajach. Święcenia kapłańskie przyjął 29 czerwca 1954 r. W kronice odnotowano, że spóźnił się do nowego miejsca posługi, czyli do Drawna. Po przyjeździe oznajmił, że chce zamieszkać w budynku gospodarczym i aż do jego remontu poprosił o urlop. Ostatecznie wykorzystał pierwszą nadarzająca się okazję, by nie być w Drawnie i jeszcze jako drawieński wikariusz osiadł w Suliszewie. 15 X 1957 r. w uroczystość św. Teresy została kanonicznie erygowana parafia p.w. Św. Trójcy w Suliszewie. Tym samym Suliszewo, Kiełpino, Krzowiec zostały od Drawna odłączone. Kołki pierwotnie przyłączone do parafii Zieleniewo, ponownym dekretem zostały przyłączone dodatkowo do Suliszewa. Ksiądz Kazimierz Kołwzan został proboszczem tej parafii. Funkcję tę sprawował do 24 sierpnia 2004 r. Także ostatnie lata swojego życia spędził jako rezydent w Suliszewie. Do dziś jest legendą tej miejscowości. Jego odejście do Suliszewa ks. Stachowiak skwitował z ulgą: „Odetchnąłem, gdy został w Suliszewie”.
Okrojona Parafia
W miesiącu powstania parafii w Suliszewie Brzeziny zostały wyłączone z parafii Drawno i przyłączone do parafii nowo erygowanej w Zieleniewie.
Wskutek tego podziału parafia Drawno, mimo że położona była na znacznym terenie, stała się parafią małą „ nie licząc 2000 dusz, w tym 190 obrządku grecko-katolickiego i 200 prawosławnych.” Na domiar złego huragan uszkodził zabytkową wieżę kościelną w Barnimiu w takim stopniu, że groziła runięciem i zawaleniem samego kościoła. Trzeba było od razu rozpocząć prace, które wg kosztorysu zatwierdzonego przez Kurię Biskupią oraz przez wojewódzkiego konserwatora zabytków, wynieść miały108200 zł. Ks. Stachowiak zaciągnął pożyczkę i podupadł na zdrowiu. Pomagał mu ks. Zdzisław Chlewiński z KUL. Władze agitowały katechetów do przyjmowania stałej, intratnej posady nauczycielskiej przedmiotów świeckich. Wielu potem zwolniono. Rok 1959 zaczynał się od zapowiedzi misji św. i wizytacji kanonicznej. Wszystkie krzyże przydrożne odnowiono i ozdobiono, tak samo krzyże misyjne przy kościele parafialnym w Drawnie i przy kościołach filialnych. W czasie Misji Świętej przypadło 25-lecie kapłaństwa ks. bp. Wilhelma
Pluty. W tym czasie ukończono roboty przy budowie głównego ołtarza. Wizytacja kanoniczna odbyła się w dniu 18.10.1959 r. Tego dnia bierzmowano około 450 osób, w tym 40 z innych parafii. Ks. bp. Pluta był w Barnimiu i w Dominikowie, gdzie witano go i żegnano niezwykle serdecznie.
Kolegium
W 1960 roku za „zatrzymywanie księży bez zameldowania” proboszcz drawieński został ukarany grzywną przez kolegium d.s. wykroczeń (za spowiedź wielkanocną). Mimo odwołania do Wojewódzkiego Kolegium, orzeczenie zatwierdzono 1. 09.1960 r. została usunięta ze szkół nauka religii. Katecheta Filip Bogucki uczył jeszcze do końca października. W Zatomiu w domu Lejbików odprawiano godziny duszpasterskie, regularnie co drugą niedzielę. Do Drawna przybył nowy wikariusz ks. Edmund Łata, objął naukę religii po wioskach. Po renowacji salki katechetycznej w Drawnie regularnie odbywały się lekcje nauki religii. Lekcje religii odbywały się normalnie i regularnie przy prawie 100 % frekwencji. W filiach w Dominikowie i w Barnimiu wpłynęły
ofiary na wykonanie stacji Drogi Krzyżowej, które zostały poświęcone w dniu 07. 03.1962 r.
Peregrynacja – Kopia Obrazu MB Częstochowskiej w Drawnie
W sobotę dnia 10 VIII 62 r. przybyli do parafii OO. Redemptoryści: o. Golec z Torunia i o. Tokarski z Wrocławia z misją przygotowania duchowego parafii na uroczystość Nawiedzenia Obrazu M.B. Częstochowskiej w kopii Cudownego Obrazu Pani Jasnogórskiej. Kościół po gruntownym remoncie tonął w zieleni i był udekorowany gustownie na przyjęcie Obrazu M.B. Częstochowskiej. Wieże kościelne były iluminowane i udekorowane flagami narodowymi. Na cmentarzu zbudowano ołtarz polowy. Cały cmentarz ozdobiono zielenią, nowy parkan został iluminowany i przybrany. Nadto remontowano i odmalowano salkę katechetyczną. Było dużo wczasowiczów. Oni również przystępowali do sakramentów świętych. Liczba rozdanych komunii św. przekroczyła liczbę 5000, co stanowiło przepiękny wynik pracy włożony w przygotowanie. Spowiadało 15 kapłanów obcych, a w nocy pełniło dyżur 4 kapłanów. Nocne nabożeństwa i uwielbienia stanowe oraz „ pasterka” wypadły imponująco. Pogoda sprzyjała po ulewnym deszczu przed nadejściem Obrazu. Powitanie wypadło wspaniale. Program artystycznie wykonany został przez parafianina Halca. Podczas pożegnania księży zaskoczył i zgromadzony lud, i ulewny deszcz, jakby na znak żalu. Obraz odprowadziło 55 motorów i 8 samochodów do Kalisza Pomorskiego. Liczna delegacja wraz z kapłanami i z klerykiem Jerzym Oszkielem w mundurze wojskowym, złożyła wiązankę róż. Po przekazaniu Obrazu przez ks. proboszcza Brunona Stachowiaka w ręce ks. Ratajczaka proboszcza z Kalisza Pom. parafianie w Drawnie schowali się przed deszczem do kościoła, gdzie do tłumu wiernych o.Tokarski jeszcze raz przemówił, a ks. proboszcz odprawił mszę świętą.
W dniu 26 X 1962 r. odbyło się czuwanie soborowe. Już od początku miesiąca w ciągu Tygodnia Miłosierdzia wspominano o dobrych uczynkach i dla ciała, i dla duszy. Pięć rodzin wielodzietnych otrzymało wsparcie. Dary w naturze wpłynęły skąpo w porównaniu z rokiem poprzednim. Dzień chorych wypadł blado, ponieważ nie było chorych.
Obraz M.B. Nieustającej Pomocy
19 XII 1962 r. odbyła się Intronizacja Nowego Cudownego Obrazu M.B. Nieustającej Pomocy. Jest to wiernie i artystycznie wykonana kopia znajdującej się w Rzymie oryginalnej ikony. Obraz oprawił w ramę stosowną do stylu ołtarza i złocił artysta R. Warszewski z Torunia (ul. Reja 32), pomagał Piotr Grygorcewicz z Drawna. Ikona Matki Bożej Nieustającej Pomocy została napisana (namalowana) około XII wieku. Miejscem jej powstania była grecka wyspa Kreta. Spełnia ona wszystkie kanony wschodniej ikonografii. O jej bizantyjskim rodowodzie świadczą znajdujące się napisy. Najprawdopodobniej około XV wieku ikona została skradziona i przywieziona do Rzymu. Od 26.04.1866 r. obraz posiadają redemptoryści, którzy otrzymali go za zgodą Piusa IX i umieścili w kościele św. Alfonsa. 23.06.1867 r. obraz został koronowany (spowodowało to szybki wzrost kultu obrazu), od 1867 r. na prośbę wiernych zaczęto wykonywać kopie obrazu, dołączając dokumenty papieskie, nadające różne odpusty i przywileje (od końca XIX w. wykonano 2270 wiernych kopii). Kult obrazu w Polsce zawdzięczamy ks. Edmundowi Radziwiłłowi.
1 lipca 1963 r. przeniesiono do Świdwina wikariusza ks. E. Łatę. Na jego miejsce przybył ze Stargardu Szczecińskiego ks. Franciszek Wojtuń, który po parodniowym pobycie wyjechał na urlop. W grudniu 1963 r. za zabytek uznano kościół filialny w Dominikowie. Po otrzymaniu w 1964 r. z Kurii Biskupiej powiadomienia, że Wojewódzka Rada Narodowa zatwierdziła plan remontu kościoła. Ks. Stachowiak zgłosił się w tej sprawie do Wydziału Architektury i Budownictwa w P. R.N. w Choszcznie i otrzymał odpowiedź negatywną. Nadto wszystkie dzieci zostały wezwane na wycieczkę do lasu, do której pretekstem stał się„ Dnia Dziecka”, mimo że to międzynarodowe święto wypadało dopiero 5 dni później, w poniedziałek. Inspektorat Oświaty w Choszcznie sprytnie organizował tę akcję dopiero w środę, dzień przed Bożym Ciałem. Pewna część dzieci została wysłana przez bojaźliwych rodziców do lasu! Na drugi rok trzeba było odpowiednio zaangażować dzieci, by uniknęły udziału w następnej leśnej imprezie. Do remontu kościoła nie można było brać miejscowych brakorobów. Ludzie nawet postawili ultimatum : „ Nie będziemy dawać pieniędzy !” Trzeba było więc szukać odpowiedniej ekipy. Prymicje ks. J.M. Oszkiela zaczęły się 40-leciem świeceń kapłańskich ks. prob. Obie uroczystości zostały sfotografowane. Uroczysta akademia przy udziale duchowieństwa dekanatu odbyła się na zewnątrz, pod wieżą kościoła. Według ks. Stachowiaka „Nikt nie próbował chwalić drętwą, zdewaluowaną mową w oklepanych frezesach…. Przepraszali za przewinienia, przykrości wyrządzone i krzywdy. Lepsze takie słowa, niż podarunki i opłaty tym, co brzęczy i szeleści. Bóg wynagrodzi rozczarowania ostatnich lat”.
Rok remontów1965
W Drawnie przeprowadzono kapitalny remont wieży. Szczyt został pokryty nową blachą. Dach na wieży przekładany, łaty wymieniono. W kościele, z okazji malowania wnętrza, usunięto schody obok ołtarza. Prowizoryczne boczne ołtarze usunięto, okna naprawiono, tynk na zewnątrz uzupełniono i wybetonowano ściek z rynien. Salkę katechetyczną odnowiono. Otrzymała nową podłogę. Dach naprawiono, otynkowano i odmalowano wnętrze po naprawie tylnej ściany, wyposażono je w nowe ławki, stoliki i nowy piec. W Barnimiu usunięto walącą się lipę ( zabytek ) sprzed 600 lat. Nie była do uratowania – burza zwaliła ją na kościół. Z tej okazji uporządkowano cmentarz i ogrodzono nowym parkanem, ozdobiono go licznymi kwiatami. Ołtarz otrzymał nowy obraz Najświętszego Serca Jezusa.
W Dominikowie zupełnie odnowiono i pomalowano wnętrze kościoła. Usunięte zostały empory. Ołtarz główny otrzymał nowe złocone ramy do głównego obrazu i nową instalację elektryczną. Nowy sufit pokryty został płytami pilśniowymi i pomalowany. Starszy brat Władysław Jakubowski refundował m.in. srebrną monstrancję złoconą. Na uroczyste oddanie Polski w macierzyńską niewolę Bogurodzicy wyjechała liczna delegacja z ks. J. Gałeckim na czele do Częstochowy. Sprawiono staraniem Kółek Różańcowych nowy, duży, piękny dywan do głównego ołtarza oraz chodnik do prezbiterium. Siostra Jadwiga Moroz podarowała koronkowy obrus do głównego ołtarza na ambonę, albę i komżę pięknej ręcznej roboty.
Rok milenijny1966
W tym roku ksiądz Stachowiak nie uniknął kłopotów i musiał zapłacić grzywnę za nie prowadzenie księgi inwentarzowej, nastąpiło to mimo odwołania do Sądu w Stargardzie i rewizji w Wojewódzkim Sądzie w Szczecinie. W sierpniu 1966 r. unieważniono Księgi kasowe parafii i nałożono podatek na parafię w kwocie ponad 3022 zł. W uzasadnieniu podano „ …. za nie prowadzenie księgi inwentarzowej ….jako składnik Księgi kasowej”. Po odejściu ks. J. Gałeckiego katechizacją dzieci zajął się ks. Franciszek Radomski z Chojny. Do parafii wpłynął LIST ORDYNARIUSZA GORZOWSKIEGO Z 3 XII 1966 r., można śmiało rzec, że jest to najważniejszy list w historii parafii. Ksiądz biskup Pluta napisał w nim: „Diecezja Gorzowska podobnie jak inne diecezje, wyśpiewała Panu Bogu w dniu 6 listopada 1966 r. wdzięczne „ Te Deum” za TYSIĄCLECIE Królestwa Chrystusowego na polskiej ziemi i za SKARB WIARY, z którym z dobroci i Opatrzności Bożej wstępuje w NOWE TYSIĄCLECIE bytu chrześcijańskiego Narodu. W tym radosnym, pełnym żywej wiary i niezłomnej nadziei akcie religijnym uczestniczył lud gorzowski, a razem z Wiernymi całej diecezji również Delegacja parafii DRAWNO, która w łączności z J. Em. Ks. Kardynałem Stefanem Wyszyńskim, Prymasem i Episkopatem, ze swymi Księżmi Biskupami i Duchowieństwem wyznała publicznie przynależność do Jezusa Chrystusa w Jego gorzowskim Kościele. Za tę dojrzałą postawę, poniesiony trud i niewygody w pielgrzymce do Gorzowa, za okazane uczucie miłości i przywiązania do Ewangelii, za wewnętrzne rozmodlenie i czynne uczestnictwo w Najświętszej Ofierze Mszy wyrażam ojcowskie uznanie, a jako zadatek na Nowe Tysiąclecie Wiary w parafii DRAWNO udzielam Arcypasterskiego Błogosławieństwa.”
1967 Rok po obchodach milenijnych nastąpiły intensywne przygotowania do wizytacji kanonicznej sufragana Diecezji Gorzowskiej w Gorzowie ks. bp. Jerzego Stroby. Szczególnie imponująco wypadła procesja maryjna przed zakończeniem Misji Św. Nowością było poświęcenie krzyża misyjnego połączone z poświeceniem samochodów i 32 motocykli. Wymieniono na nowe zbutwiałe krzyże w Drawnie, w Dominikowie i w Zatomiu. W tym też roku odbyły się trzecie wczasy osób niepełnosprawnych w Drawnie. Przyjechali tu z różnych stron Polski. Był między nimi kościelny ze Szczecin-Pogodna na wózku inwalidzkim. Stracił obie nogi. Wszyscy sobie wzajemnie pomagali, widać było ich ogromne przywiązanie do kościoła. Ostatnie lata na probostwie W 1968 roku została odnowiona całkowicie zakrystia, wyremontowano ogrodzenie cmentarza. Odświeżono pokoje, usunięto przecieki na dach. W sierpniu wikariusza ks. Franciszka Radomskiego przeniesiono do Słupska. Na jego miejsce przybył z Bytnicy ks. Mieczysław Ostruch, który opuścił parafię 01.02 .1969 r., by objąć samodzielna placówkę.
W 1969 r. ks. Stachowiak odnotował w kronice: „Od lutego zostałem sam, bez współpracownika, konieczna pomoc okazała się w katechizacji wiosek. Objął katechizację kleryk Henryk Kaszubski, który po odbyciu służby wojskowej przed czasem zwolniony, nie zdążył ukończyć rozpoczęty rok studiów. Podniósł liturgiczny śpiew na nabożeństwach. Znowu młodzież uczęszcza liczniej na śpiewy i na katechizację. Rekolekcje Wielkopostne przeprowadził o. Antoni Wiśniowski, dominikanin delegowany z Ośrodka Kaznodziejskiego Warszawskiego z Poznania, równocześnie odbyły się także rekolekcje w Barnimiu i w Dominikowie. Trwały od 05.03 do 09.03 b.r.
W dniu 27 V b.r. zapowiedział wizytację dziekan ks. Zygmunt Ratajczak, dziekan z Kalisza Pom. Od 1 czerwca wydzielono wikariusza do duszpasterstwa w Drawnie. Jest nim Kazimierz Piechota. Tydzień Miłosierdzia przeprowadzony ściśle według instrukcji bez konkretnych uczynków z minionych lat.
Uroczystości ku czci Św. Stanisława Kostki odbyły się przy minimalnej dotychczas frekwencji młodzieży męskiej. Wynik: koniecznie trzeba się zajmować duszpasterstwem młodzieży, by zachować przynajmniej poziom z czasów ks. Gałeckiego, wytrawnego młodzieżowca. W dniu dzisiejszym 12 listopada 1969 r. ufundowali Władysławostwo Jakubowscy z Dominikowa wartościową puszkę bogato złoconą, o trzonie czysto srebrnym po innych cennych ofiarach jak pancerne tabernakulum. Proszę o modlitwę liturgiczną za fundatorów i dobrodziejstwo kościoła po zgonie. Osobny wpis do Złotej Księgi, obszernie wspomina o ich prośbie. Pragnę podpisem swoim ponowić prośbę swoją”.
W 1970 roku była ciężka i kapryśna zima. Spadło masę śniegu, który zalegał dach kościoła, który po roztopach ucierpiał poważnie. Katastrofie zapobiegli mieszkańcy Drawna, panowie Antoni Sokołowski i Pawłowski. Ryzykując z pełnym poświęceniem niemal codziennie przez szereg dni zrzucali z dachu tony śniegu. W ten sposób uratowali nie tylko dach, ale i pośredni sufit i ściany. Zima była tak ostra, że jeszcze 29 marca zamarznięty był cmentarz w Drawnie. Lepiej przedstawiała się sytuacja z kościołami filialnymi w Barnimiu i w Dominikowie, gdyż ich strome dachy same poradziły sobie ze śniegiem.
Zmiana proboszcza nastąpiła w czerwcu 1971 r. Ksiądz Bruno Stachowiak przeszedł na emeryturę.