Nasza chrzcielnica po dokonaniu kompleksowej konserwacji i restauracji i. W celu dokładnego obejrzenia obraz oczywiście można powiększyć.
Chrzcielnica przez lata stała w narożniku transeptu i miała się coraz gorzej. W nieznanych nam okolicznościach utraciła kopułę, znikła część płaskorzeźb, utrącono jedną z nóg podstawy, zniszczono wiele mniejszych elementów . Od czasu do czasu ktoś się nią zainteresował, próbował coś naprawić, zwykle w mało profesjonalny sposób.
Stan chrzcielnicy należałoby określić jako co najmniej niezadowalający. Już na pierwszy rzut oka widać było na niej destrukcyjne działanie owadów i ślady nieudolnych prób naprawiania. Nadzieja na zmianę jej losu przyszła nieoczekiwanie w postaci propozycji dokonania jej konserwacji w Toruniu.
Podstawowe wstępne ustalenia badawcze:
– autorem chrzcielnicy był Johann Gaedke, lokalny artysta snycerz z Neuwedell (mieszkał przy Neuestrasse 34 – ob. ulica Pomorska);
– rok powstania: 1884;
– wymiary: wysokość 106 cm, średnica 75 cm;
– misa chrzcielna (mosiądz platerowany srebrem) wykonana została przez berlińską fabrykę wyrobów metalowych Berliner Metallwarenfabrik H.A. Jürst & Co;
– elementy konstrukcyjne wykonano z drewna dębowego, zaś elementy dekoracyjne z dębiny oraz drewna jabłoni i orzecha włoskiego;
– niektóre z późniejszych uzupełnień wykonano z drewna sosnowego;
– konstrukcyjnie można wyróżnić: podstawę w formie cokołu wykonaną z dwóch belek dębowych, trzon wykonany z ośmiu desek dębowych, powyżej podstawę kielicha z trzech desek, kielich chrzcielnicy na który składa się osiem desek (umieszczono w nich na przemian po cztery płaskorzeźby figuralne i geometryczne) oraz pokrywę, która niewątpliwie jest późniejszego pochodzenia. Nie zachowała się niestety oryginalna kopuła, pierwotnie wieńcząca całość.
Stan zachowania w momencie rozpoczęcia konserwacji:
– obiekt zakurzony, pokryty grubą warstwą brudu powierzchniowego, pajęczyn, wosku oraz luźną mączką drzewną;
– drewno miało liczne pęknięcia i zarysowania oraz urazy mechaniczne;
– w drewnie widoczne liczne otwory wylotowe korytarzy wydrążonych przez kołatka;
– na elementach klejonych widoczny był biały nalot wskazujący na atak mikroorganizmów (w trakcie badań stwierdzono występowanie bakterii z rodzaju Streptomyces);
– brak wielu elementów: jednej z nóg podstawy, dwóch płaskorzeźb, jednej woluty dekoracyjnej, pięciu kulek dekoracyjnych, trzech ornamentów liliowych, wielu mniejszych fragmentów dekoracyjnych;
– kołki łączące elementy były osłabione i nie spełniały swojej funkcji;
– drewno było nierówno pokryte lakierem, który w wielu miejscach był popękany i odspajał się.
Główne etapy przebiegu konserwacji i restauracji:
– analiza zachowania obiektu w świetle widzialnym i fluorescencji wzbudzonej promieniowaniem ultrafioletowym;
– identyfikacja użytych gatunków drewna, spoiwa i lakieru;
– ustalenie skażenia mikrobiologicznego;
– dezynsekcja przez zabieg gazowania mieszanką gazów;
– oczyszczenie powierzchni;
– uzupełnienia ubytków drewna oraz fragmentów ornamentów przy pomocy żywic;
– odtworzenie brakujących elementów snycerskich;
– rekonstrukcja dwóch brakujących płaskorzeźb;
– oczyszczenie i konserwacja metalowej misy chrzcielnej;
– korekta geometrii ścian kielicha;
– scalanie kolorystyczne całości oraz zabezpieczenie warstwą wosku mikrokrystalicznego w olejku terpentynowym.
Zdjęcie wykonane w trakcie prac ilustruje lokalizację odtworzonych elementów. Według stanu na dzień dzisiejszy chrzcielnica chwilowo pozostaje w Toruniu, gdzie ma zapewnione warunki zdecydowanie korzystniejsze niż aktualnie możliwe do uzyskania w naszym kościele.
Merytoryczna treść niniejszej prezentacji pochodzi z opracowania: D. Maciąg, Konserwacja i restauracja chrzcielnicy drewnianej z 1884 roku, autorstwa Johanna Gaedke, z kościoła p.w. MBNP w Drawnie. Prace przy obiekcie przeprowadziła autorka pod kierunkiem dr. hab. Jacka Stachery, prof. UMK w Katedrze Konserwacji-Restauracji Malarstwa i Rzeźby Polichromowanej UMK Toruń.
Duże wyrazy uznania za zaangażowanie i wspaniały efekt końcowy przy renowacji chrzcielnicy. Świątynia nasza po malu odzyskuje dawny blask. Więcej pomocnych rąk z pewnością ułatwi i przyspieszy proces „ratowania” obiektu.